Coś się dzieje...
Data dodania: 2011-08-10
Właściwie to nie wiem po co mi ten blog. Chyba do podliczania kosztów przede wszystkim :)
W skrócie:
- działka JEST,
- projekt choc nie idealny i nie do końca wymarzony JEST,
- pozwolenie, może już nawet prawomocne JEST
- "ekipa" choc już mi podpadła (o czym może jeszcze napiszę) JEST
Teraz humus, geodeta, musimy miec dziennik budowy już w ręku i możemy działac.
A i jeszcze materialy trzeba by zamówic...
Jakoś ciężko przyjąc to do wiadomości, że to niby już się zaczyna.